Dylematy z wybieraniem firmy do badania DNA do celów genealogicznych

W zasadzie wszyscy, którzy zdecydują się na badania DNA do celów genealogicznych, stają przed problemem wyboru firmy, w której te badania zrobią. Na ogół na początku wybierana jest jedna firma.
Niektórzy radzą się w tej sprawie na forach internetowych, nie zdając sobie przeważnie sprawy z tego, że ani w dwóch zdaniach nie można udzielić wystarczających wskazówek na ten temat, ani bazować na jednostkowych doświadczeniach. Gdyby zebrać te jednostkowe doświadczenia to okaże się, że będą one czasem nawet skrajnie odmienne, nie przydadzą się więc do dokonania „jedynego słusznego” wyboru.
Oczywiście wszystkich, którzy chcieliby zgłębić temat zachęcam do korzystania z mojej książki Genealogia i DNA. Wiele osób nie szuka jednak pomocy w poradnikach, nie wie nawet, że istnieją.

Myślę, że najprostszym rozwiązaniem dla osób, które chcą zbadać DNA a nie wiedzą, którą firmę wybrać, jest zastosowanie kryterium najniższej ceny za test. Przy podejmowaniu decyzji można też kierować się dostępnością portalu przez który ogląda się wyniki w języku polskim. Dla niektórych język jest istotnym elementem korzystania z baz danych.

Podstawowym badaniem, które oferują wszystkie liczące się firmy jest badanie DNA autosomalnego, które pozwala na określenie pochodzenia etnicznego, które wiele osób interesuje, oraz na szukanie krewnych niezależnie od płci. Tak zwane dane surowe (ang. raw data) można też czasem (choć zależy to od polityki firmy) przenosić (odpłatnie lub nieodpłatnie) do innych portali, na których odczytuje się wyniki lub stron z narzędziami do pogłębionej analizy danych jak na przykład GEDmatch.

Zrobienie jednego testu powinno przynajmniej dać wyobrażenie, o co w tym wszystkim chodzi, a wraz z nabyciem pewnego doświadczenia można zdecydować się na kolejne kroki.

Jako ilustrację subiektywności radzenia się innych co do wyboru firmy, w której kupuje się test, opiszę pokrótce jakie wyniki w 4 firmach badających DNA i na jednym portalu z narzędziami otrzymał mój ojciec – powiedzmy na dziś (31 października/1 listopada 2020). Skupię się na krewnych genetycznych. Pochodzenie etniczne, które tak fascynuje niektórych badaczy DNA, to dane bardzo zmienne, które publikowane są dla danej osoby badanej w odniesieniu do określonej przez daną firmę grupy badanych (tzw. grupę odniesienia/ang. reference group) i które co jakiś czas są aktualizowane. Informacje o pochodzeniu etnicznym mogą być przydatne do celów genealogicznych, ale już na bardziej zaawansowanym etapie analizy.

A więc pokrótce o wynikach badania DNA autosomalnego (w tym przypadku dla jednej osoby) w odniesieniu do wyniku jakim jest lista krewnych genetycznych osoby badanej, którą widzimy w ramach naszego konta użytkownika. Nie wszystkie firmy publikują listę krewnych genetycznych w taki sam sposób/z takimi samymi danymi. Nie będę więc wszędzie porównywać tych samych informacji. Raz będę pisać o sumie wspólnego DNA a raz o długości najdłuższego wspólnego odcinka. Za wartość progową dla tych rozważań przyjmę pokrewieństwo genetyczne, gdzie najdłuższy wspólny odcinek ma nie mniej niż 20 cM lub suma wspólnego DNA będzie nie mniejsza niż 31 cM czyli pokrewieństwo będzie szacunkowo bliższe niż 3C1R. W przypadkach, kiedy takie dane musiałabym obliczać/sprawdzać dla każdego krewnego genetycznego, wyniki opiszę w inny sposób. Długie odcinki DNA (czyli od ok. 20 cM wzwyż) powinny iść w parze z większą ilością wspólnego DNA, choć nie zawsze tak jest. Może się zdarzyć, że będziemy mieć tylko jeden odcinek wspólny i to będzie nasze całkowite wspólne DNA, przynajmniej do wartości progowej ustalonej przez daną firmę. Przy przyjętych przeze mnie wartościach względnie łatwe powinno być ustalenie pokrewieństwa genealogicznego jeżeli każda ze stron (badany i odnaleziony krewny genetyczny z bazy) posiada dokładne drzewo genealogiczne. Generalnie rzecz biorąc analizując DNA trzeba w pierwszej kolejności rozpatrywać sumę wspólnego DNA w cM a nie jedynie długość najdłuższych odcinków, gdyż na podstawie wspólnego DNA w cM szacujemy pokrewieństwo między dwoma osobami. Tutaj musiałam przyjąć pewne kryteria i czasem trzeba je przyjmować, bo jeżeli mamy tysiąc czy kilka tysięcy krewnych genetycznych to przynajmniej od razu wszystkich nie sprawdzimy. Trzeba zaczynać od osób, które rokują, że uda nam się ustalić pokrewieństwo między nimi a nami.

Family Tree DNA

To była pierwsza firma, w której zrobiliśmy badanie at-DNA (2016). Początkowo nie było tu żadnych dopasowani czyli krewnych genetycznych jeśli chodzi o przyjętą tu przeze mnie wartość progową dla najdłuższego odcinka.

Dziś na tej stronie mamy (ojciec) w sumie 1474 krewnych. Osób, które mają wspólny odcinek o długości minimum 20 cM, jest 10.
Z tych dziesięciu osób tylko jedna opublikowała drzewo genealogiczne w ramach swojego konta, ale jest ono w zasadzie szczątkowe i na niewiele się przyda.
Z tych 10 osób na pewno 4 są z Polski. Nikt z nich nigdy do mnie nie napisał. Ja napisałam do jednej osoby, która ogólnie rzecz biorąc jest chętna coś ustalić, ale nie ma drzewa genealogicznego i zajęłoby jej to zbyt wiele czasu.

Najwięcej wspólnego DNA z jedną osobą to 110 cM a na drugim miejscu jest 77 cM.

Jeżeli chodzi o wartość progową sumy wspólnego DNA na poziomie 31 cM to mamy tu 1082 krewnych genetycznych, ale w wielu przypadkach najdłuższy odcinek ma poniżej 10 cM.

23andMe

Tutaj badanie zostało zrobione w październiku 2018.

Tutaj na dziś mamy 1357 krewnych genetycznych. Tutaj nie mogę zrobić listy krewnych według długości najdłuższego wspólnego odcinka, więc wybieram krewnych o pokrewieństwie powyżej 0,41% czyli 31 cM wspólnych niezależnie od długości wspólnych odcinków. Takich osób jest 27. Wśród nich z Polski – wygląda na to – jest tylko jedna osoba.
Tutaj zaleźliśmy krewnego o największej jak do tej pory (ze wszystkich baz) ilości wspólnego DNA – 339 cM. Bardzo łatwo było ustalić pokrewieństwo.

Z tej listy napisałam do 4 osób, trzy się odezwały, w dwóch przypadkach ustaliliśmy pokrewieństwo, to znaczy ja je ustalałam, Amerykanie nie mieli drzew genealogicznych ani zbyt wielkiego lub żadnego pojęcia o swoich przodkach z Polski. Jedna osoba odezwała się do mnie, ja odpowiedziałam, też łatwo ustaliłyśmy pokrewieństwo. Dodatkowo z dalszych krewnych napisała do mnie jedna osoba, na razie nie ustaliłyśmy pokrewieństwa, ale mamy mało wspólnego DNA. W tym ostatnim przypadku pokrewieństwo jest zapewne bardziej odległe ale być może do ustalenia.

Tutaj z samej listy krewnych genetycznych nie da się odczytać, czy krewni genetyczni mają drzewo genealogiczne.

Ancestry

Badanie wykonaliśmy na przełomie 2019/2020. Nie wiem, ilu tu mamy krewnych. Statystyka strony pokazuje, że 82 osoby o pokrewieństwie 4C lub więcej. 4C odpowiada ok. 13 cM i powyżej tej wartości.

Tutaj jest 27 osób o wspólnym z nami (ojcem) DNA o długości 31 cM i więcej. Najwięcej wspólnego DNA to 112 cM a drugi wynik to 75 cM.
Na podstawie imion i nazwisk szacuję, że nie ma wśród tych krewnych genetycznych nikogo z Polski, choć być może są 1-2 osoby.

Tutaj napisałam do 3 osób. Dwie się nie odezwały, jedna tak. W zasadzie napisałam do niej, by złapać kontakt, bo dzięki opublikowanemu drzewu genealogicznemu łatwo ustaliłam nasze pokrewieństwo.

Z tych 27 osób 10 ma drzewa genealogiczne w wolnym dostępie. Niektóre nie są duże, ale wystarczyły, by ustalić pokrewieństwo między niektórymi osobami. Tutaj znalazłam mnóstwo spokrewnionych osób, których pokrewieństwo mogę łatwo określić, więc do nich nie pisałam.

Nikt z tej strony nie napisał do mnie.

My Heritage

Tutaj nie zrobiliśmy testu tylko w 2020 przerzuciliśmy dane (ojca) z Family Tree DNA.

Tutaj mamy (ojciec) 5148 krewnych klasyfikowanych przez portal jako „odlegli”.
Tutaj mogę zrobić takie porównanie jak dla Family Tree DNA – wg najdłuższego odcinka. Osób o wspólnym najdłuższym odcinku ok. 20 cM jest 99, więc całkiem sporo.
Mogę oszacować, że wśród tych 99 osób jest może 10 osób z Polski, choć nie wszystkie w Polsce mieszkają.
88 z tych 99 osób posiada drzewo genealogiczne, choć niektóre są szczątkowe lub tylko częściowo dostępne – no chyba, że ma się wykupiony abonament My Heritage – więc w sumie drzew, z którymi można pracować jest o wiele mniej.

Najwięcej wspólnego DNA to 68 cM i ok. 61 cM.

Tutaj jesteśmy niedawno. Ja do nikogo nie pisałam. Jedna osoba napisała do mnie, ale mamy bardzo mało wspólnego DNA, wiec pokrewieństwo – jeżeli w ogóle istnieje – jest bardzo odległe. Znalazłam tu też kilku krewnych, których już „rozszyfrowałam” w przeszłości na innych portalach.

GEDmatch

GEDmatch to jeden z popularnych portali z narzędziami do analizy danych. Można tu przerzucić dane surowe z wielu firm badających DNA. Na dziś mamy (ojciec) 2999 krewnych genetycznych.

Tutaj jest 5 osób, które mają najdłuższy wspólny odcinek powyżej 20 cM. Z tych 5 osób jedna jest z Polski. Najwięcej wspólnego DNA to 38 cM.

Tutaj znalazłam mojego pierwszego wspólnego krewnego genetycznego, którego pokrewieństwo mogłam względnie potwierdzić przy pomocy tradycyjnych poszukiwań genealogicznych. Było to w 2018. Obecnie nie ma już tych danych, widocznie zostały wykasowane, choć widzę tę osobę na innych portalach.

Tutaj napisałam do jednej osoby, nawiązaliśmy kontakt. Nikt stąd nie napisał do mnie.

*

Podsumowując, mogę powiedzieć, że dla mojego ojca najlepsze jeśli chodzi o odnalezienie krewnych genetycznych (o względnie wysokim stopniu pokrewieństwa genetycznego, które udało się potwierdzić przy pomocy tradycyjnych poszukiwań genealogicznych), z którymi udało się też nawiązać kontakt okazały się badania przeprowadzone w 23andMe oraz na Ancestry. Wszystkie osoby, z którymi potwierdziłam pokrewieństwo pochodziły z USA. Było to ciekawe doświadczenie, gdyż dzięki niemu dowiedziałam się o wielu krewnych bliższych i dalszych, którzy w przeszłości wyemigrowali do USA.

Część odnalezionych lub potencjalnie łatwych do potwierdzenia krewnych genetycznych znajduje się na kilku portalach jednocześnie.

Dopasowania na My Heritage – choć nie mają oszałamiającej ilości wspólnego DNA – dzięki towarzyszącym im drzewom genealogicznym potencjalnie dobrze rokują jeśli chodzi o potwierdzenie pokrewieństwa przy pomocy genealogii tradycyjnej.

Oczywiście, to jest analiza na bieżący stan rzeczy (31 X/1 XI 2020) za jakiś czas (dłuższy lub krótszy) może się to diametralnie zmienić.

Analiza ta udowadnia, że ustalenie przed wykonaniem badań, w której firmie będzie najkorzystniej przebadać DNA, jest w zasadzie niemożliwe. U mnie okazało się, że najwięcej krewnych odnalazłam dzięki tym moim krewnym, którzy kiedyś wyemigrowali z Polski, a których potomkowie się przebadali. Inni mogą odnaleźć krewnych wśród osób z Polski, które zrobiły badania, a nie wśród obcokrajowców.

Wracając do początkowego pytania o wybór firmy. Najlepiej po prostu od czegoś zacząć, zorientować się, o co w tym chodzi i jeżeli nas to zainteresuje, ewentualnie przeprowadzić badania w kilku firmach. Można też przerzucić dane surowe, ale to nie jest dokładnie to samo, co zrobienie testu w danej firmie.

Grażyna Rychlik

31 X / 1 XI 2020

Genealogia w USA – link do prezentacji on-line

Wybór tematu może nieco dziwić. Czy w genealogii amerykańskiej jest coś szczególnego? W Polsce wiele osób zajmuje się genealogią amatorsko, niektórzy także zawodowo. Czy odczuwa się jakieś braki w funkcjonowaniu tej dziedziny na rodzimym gruncie? Trudno powiedzieć. Być może przybliżenie tematu „w wersji amerykańskiej” sprawi, że na genealogię spojrzymy nieco inaczej.

Zajmuję się genealogią od 2005. Po około pięciu latach zaczęłam odczuwać braki w wielu aspektach, choćby przykładowo w prezentacji informacji genealogicznych. Efektem była silna potrzeba wyedukowania się w tej dziedzinie. W Polsce na razie nie ma takich możliwości. Nie ma ich też w wielu innych krajach na świecie. Wybrałam jeden z wymienionych przeze mnie w prezentacji kursów na Boston University. Dziś moja praca genealoga wygląda zupełnie inaczej niż kiedyś. Praktykuję tę dziedzinę w oparciu o standardy.
Być może niektórzy genealodzy zainteresują się tym mało znanym w Polsce podejściem do tej dziedziny – u nas tylko nauki pomocniczej historii.
Moim celem przy opracowywaniu tej prezentacji było pokazanie, w jaki sposób genealogia funkcjonuje w kraju, który wydaje się odgrywać wiodącą rolę w rozwijaniu tej dziedziny na skalę globalną.

W szczególności chciałam zwrócić uwagę na mało rozwinięte w Polsce aspekty genealogii takie jak bardzo rozbudowana działalność stowarzyszeń genealogicznych, płatne kursy i szkolenia na temat genealogii i dziedzin pokrewnych, wspierających poszukiwania, oraz standardy w ogóle i w szczególe.

Tematykę tę zaprezentowałam na spotkaniu Warszawskiego Towarzystwa Genealogicznego (WTG) kilka miesięcy temu.

W tej chwili zamieszczam link do prezentacji, która jest kombinacją zapisu audio z tej pierwszej prezentacji dla WTG oraz slajdów, które zostały częściowo zmienione. W miarę możliwości wyeliminowałam teksty w języku angielskim, poza kilkoma, które uważam za przydatne. Kilka slajdów zamiast kolorowych zdjęć zawiera teraz informacje – chodzi głównie o ofertę szkoleniową, choć nie tylko. Wszędzie starałam się zamieścić czytelne adresy stron internetowych omawianych instytucji i organizacji, gdzie zainteresowanych odsyłam po więcej informacji.

Język angielski może być dla wielu osób barierą. Zachęcałabym wszystkich, którzy podołają odbyciu kursu w tym języku do podjęcia takiego wyzwania. Dopóki nie powstanie rodzimy rynek szkoleń z zakresu genealogii (wychodzący poza prezentacje zbiorów repozytoriów), jest to jakieś wyjście dla osób, które chciałyby dokształcić się w różnych tematach genealogicznych i okołogenealogicznych. Wiele z tych szkoleń ma charakter uniwersalny. Wiedza zdobyta będzie więc przydatna także w praktykowaniu genealogii w Polsce.

Mam nadzieję, że odbiorcy – zarówno genealodzy jak i „managerowie” genealogii oraz osoby, które dopiero rozważają zainteresowanie się historią swoich przodków – uznają zaprezentowany materiał za ciekawy i inspirujący.

https://youtu.be/9x4xtNGpAko